Mieczysław Rakowski:
Panowie, macie oświadczenie odwołujące strajk?
Marian Jurczyk:
My nie mamy prawa odwoływać, możemy tylko przesunąć.
Stanisław Ciosek:
Wstrzymujecie strajk? Do kiedy?
Andrzej Gwiazda:
Do czasu decyzji KKP.
Mieczysław Rakowski:
Skoro wy nie możecie odwołać strajku, tylko przełożyć, to my to podpiszemy, jak KKP zatwierdzi. Na razie tylko parafujemy.
Lech Wałęsa:
To jest jasne.
Warszawa, 30 marca
Krajowa Komisja Porozumiewawcza NZSS „Solidarność”. Posiedzenie w dniach 31 III – 1 IV 1981 r., NOWa, Archiwum Solidarności, Warszawa 1987, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
Sytuacja zmieniła się zasadniczo w ostatnim czasie. Jestem optymistą, polska tragedia zmierza ku końcowi. Finał już się zaczął. Rozstrzygnięcie musi nastąpić w grudniu. Szkoła oficerów pożarnictwa [WOSP] zostanie opanowana przez milicję przy użyciu przemocy.
Mój optymizm opiera się przede wszystkim na postawie Związku Radzieckiego. Kierownictwo KPZR postanowiło zbilansować wymianę handlową z PRL na rok 1982. Jaruzelski [...] stoi teraz przed alternatywą: albo nie walczyć i wpędzić naród w katastrofę, albo uderzyć i otrzymać pomoc gospodarczą. Czy chce, czy nie chce — jest w końcu zmuszony do działania.
1 grudnia
Urząd Pełnomocnika Federalnego do spraw materiałów Państwowej Służby Bezpieczeństwa b. NRD w Berlinie, [cyt. za:] Karnawał z wyrokiem, wybór i oprac. Agnieszka Dębska, Warszawa 2005.
3. Sprawa PRON-u. Ciosek stwierdził, że instytucja ta w obecnym kształcie wymaga przebudowy. Nowa instytucja o innej nazwie — np. Ruch Obywatelski — mogłaby się składać ze starych i nowych struktur, które nie rezygnowałyby ze swojej tożsamości. Członkami tej nowej instytucji mogliby być przedstawiciele rządzącej koalicji w 50% lub nawet mniej (resztę stanowiliby reprezentanci kręgów niezależnych) i powinna działać na zasadzie consensusu jako instytucja wzajemnych interesów.
W odpowiedzi stwierdziłem, że z budową nowej instytucji należy poczekać, bo jeśli ona ma łączyć stare i nowe struktury, to najpierw te nowe muszą powstać. Propozycja jest interesująca, jeśli chodzi o proporcje. Na razie nie ma jednak tych struktur niezależnych, które mogłyby wydelegować swoich przedstawicieli. Należałoby możliwie szybko przystąpić do odtwarzania struktur dawnych a rozwiązanych i tworzenia nowych. W moim przekonaniu władze nic nie stracą, jeśli zarejestrują stare stowarzyszenia dziennikarzy i literatów. Faktem jest, że środowiska są podzielone i ci, którzy nie przystąpili do nowych organizacji, już do nich nie przystąpią. Nowa struktura winna być zwieńczeniem innych, także niezależnych, lecz nie ich zwierzchnikiem.
Warszawa, 3 czerwca
Alojzy Orszulik, Czas przełomu. Notatki ks. Alojzego Orszulika z rozmów z władzami PRL w latach 1981–1989, Warszawa–Ząbki 2006.
Następnie wymieniliśmy uwagi na temat wizyty p. Gorbaczowa. Pan Ciosek powiedział, że strona radziecka zwróciła uwagę na ich zdaniem nazbyt nachalne przedstawianie osoby p. Gorbaczowa w telewizji (chodziło o programy biograficzne), zaleciła większy umiar w przedstawianiu Sekretarza Generalnego KPZR. W związku z tym Rakowski powiedział, że choć nie chce dyrygować telewizją i prasą, tak jak to robił jego poprzednik, ale będzie musiał w to wkroczyć. Wyraził także pewne niezadowolenie z treści przemówienia Gorbaczowa, zarzucając mu, że skupił się na sprawach europejskich i światowych, a mniej na polskich. Rakowski miał także uwagi do przemówienia gen. Jaruzelskiego, jego zdaniem było ono zbyt układne, gdy tymczasem Gorbaczow nic nie powiedział w sprawie Katynia i układu Ribbentrop-Mołotow; przedstawił tylko swoją koncepcję wobec Europy Zachodniej i załatwia swoje interesy, nie wspominając o planie Jaruzelskiego.
Warszawa, 12 lipca
Alojzy Orszulik, Czas przełomu. Notatki ks. Alojzego Orszulika z rozmów z władzami PRL w latach 1981-1989, Warszawa – Ząbki 2006.
Na szczęście byłby prezydent, poniżej Senat (w którym byłby podział sił: 1/3 — koalicja rządząca, 1/3 — ludzie Kościoła, 1/3 — ludzie niezależni), jeszcze niżej — parlament, w którym koalicja rządząca miałaby 60 procent, a opozycja i „nasi bezpartyjni przyjaciele” 40 procent.
24 sierpnia
Koniec Jałty. Przez Solidarność do Europy, red. Zbigniew Gluza, Warszawa 2004.
W międzyczasie spotkałem się jeszcze 18 i 19 listopada z generałem Kiszczakiem, próbując znów uzyskać obietnicę legalizacji „Solidarności”. Niestety, było to bicie głową o mur. Zarówno generał, jak i sekretarz KC PZPR Ciosek dali mi do zrozumienia, że „betonowe" siły” w partii skutecznie blokują ideę otwarcia się na „Solidarność”, wobec czego kwestia ta musi być odsunięta w nieokreśloną przyszłość. Ponieważ dość miałem w tym momencie wodzenia mnie za nos, postawiłem sprawę na ostrzu noża: albo termin ponownej rejestracji „Solidarności” zostanie rozstrzygnięty w określonym czasie, albo nici z rozmów Okrągłego Stołu. Kiszczak i Ciosek zaperzyli się wtedy również i powiedzieli, że jak nie, to nie. Parę dni później rozpoczęto spektakularny demontaż okrągłego stołu.
Warszawa, 18-19 listopada
Lech Wałęsa, Droga do wolności. 1985-1990 decydujące lata, Warszawa 1991.
Zapytaliśmy, jaka powinna być procedura elekcji prezydenta. [Stanisław] Ciosek odparł, że wybierać go będzie albo jedna, albo obie izby parlamentu. Nie przewiduje się powszechnych wyborów prezydenckich. [Tadeusz] Mazowiecki: "Kto miał by być prezydentem?". Ciosek: "Oczywiście, Jaruzelski". Mazowiecki stwierdził z uśmiechem, że my też mamy swojego kandydata. Ciosek z zaciekawieniem spytał, kogo. Mazowiecki odparł: "Oczywiście, Wałęsę".
Warszawa, 11 stycznia
Koniec Jałty. Przez Solidarność do Europy, red. Zbigniew Gluza, Warszawa 2004.
Po przemówieniu generał Kiszczak przekazał przewodnictwo prof. Findeisenowi, który udzielił głosu Lechowi Wałęsie. Wtedy wstał i niespodziewanie zabrał głos mecenas Siła-Nowicki. W krótkich słowach wezwał do uczczenia minutą ciszy dwóch ostatnio zmarłych kapłanów. Oświadczył, że ich śmierć nie może pozbawić zebranych przy Okrągłym Stole woli porozumienia. Zebrani w milczeniu wstali. Dalsze przemówienia toczyły się bez przeszkód. [...]
W trakcie wygłaszanych przemówień Ciosek podszedł do księdza Orszulika, pytając, co zrobić z wnioskiem Siły-Nowickiego o uczczenie pamięci zamordowanych księży Niedzielaka i Suchowolca. Stwierdził, że po sali daje się słyszeć szum, dlaczego minutą ciszy nie uczcić także sierżanta Karosa [funkcjonariusz milicji, zginął na początku 1982 r. podczas próby rozbrojenia go przez członków młodzieżowej organizacji konspiracyjnej]. Zaproponował wyłączenie tego głosu z transmisji TV. Ksiądz Orszulik przychylił się do tego wniosku z uwagi na to, że wystąpienia Siły-Nowickiego nie było w programie.
Warszawa, 6 lutego
Piotr Litka, Jurek, co Ty tu robisz?, „Tygodnik Powszechny”, nr 3, z 13 stycznia 2009.
Nadzorujący: J. Czyrek – S. Ciosek
Realizujący: W. Społ.-Prawny
wytyczne polit.-organiz. 1.4. - Podjąć polemikę z wystąpieniami przedstawicieli opozycji (m.in. przy „okrągłym stole”) negującymi pozytywne dokonania Polski Ludowej.
Nadzorujący: S. Ciosek
Realizujący: W. Propagandy
wytyczne polit.-organiz. 1.5. - Ostro i zdecydowanie pokazywać wszelkie zakłócenia porządku publicznego, szczególnie w okresie trwania rozmów przy „okrągłym stole”.
Nadzorujący: S. Ciosek
Realizujący: W. Propagandy
wytyczne polit.-organiz. 1.6. - Zainicjować wystąpienia organizacji partyjnych i społecznych, np. w formie listów czy rezolucji, popierających naszą argumentację przy „okrągłym stole”. Listy tego typu publikować szczególnie w prasie lokalnej. Publikować również listy pokazujące zaniepokojenie „bazy partyjnej” w związku z tworzeniem przez b. „Solidarność” faktów dokonanych w zakładach pracy.
Warszawa, 7 lutego
Tajne dokumenty Biura Politycznego i Sekretariatu KC, oprac. Stanisław Pierzkowski, wyd. Aneks, Londyn 1994.
Stanisław Ciosek: Minusem jest to, że wybory do Senatu będą stanowić zbyt piękne tło dla wyborów do Sejmu. Plusem natomiast — efekt w świecie — ważny dla obrazu Polski. Nasz realny rachunek układu sił w Senacie — oceniamy, że około 50 procent senatorów reprezentować będzie PRON. W małych województwach nie zwyciężycie, w dużych – tak. Chcemy, żeby nie było monokultury, żeby układ Senatu był pluralistyczny.
Adam Michnik: Nie szukajmy sposobu walki, lecz sposobu kooperacji. Nie chcemy zrobić skoku na kasę. Nie chcemy władzy.
Warszawa, 4 marca
Koniec Jałty. Przez Solidarność do Europy, red. Zbigniew Gluza, Warszawa 2004.
Aleksander Kwaśniewski: Przenieśmy nie załatwione tematy do Komisji Porozumiewawczej. Nie traćmy nadziei. Porozmawiajmy o finale Okrągłego Stołu.
Lech Wałęsa: Miałby pan rację, gdybyśmy powiedzieli, że przekładamy wybory na jesień. […]
Czesław Kiszczak: Po naszej stronie ten pogląd ma większość.
Stanisław Ciosek: Przełożenie terminów wyborów jest realne.
Tadeusz Mazowiecki: Jest oczywiste, ze byłoby to w innym układzie politycznym.
Czesław Kiszczak: Sądzę, że w całkowicie innym.
Magdalenka k/Warszawy, 29 marca
Koniec Jałty. Przez Solidarność do Europy, red. Zbigniew Gluza, Warszawa 2004.
O godz. 22.35 w saloniku na piętrze zapoznała się z tekstem grupa negocjatorów rządowych. Atmosfera stała się dramatyczna. Aleksander Kwaśniewski: „Tak się Polską nie wolno bawić!”, Janusz Reykowski: „To Targowica”. Przez kilka minut członkowie Biura Politycznego (Kiszczak, Ciosek, Baka, Reykowski) nie mogli się zdecydować, który z nich ma dzwonić do gen. Jaruzelskiego. Stanisław Ciosek zadzwonił do Józefa Czyrka. Rozmowa była jałowa, a jej rezultat zerowy. W końcu postanowiono, że gen. Kiszczak musi „rozmawiać z biskupem”. Uczestnicy narady byli zgodni, że uchwała OPZZ oznacza zerwanie „okrągłego stołu” i koniec dialogu. Stanisław Ciosek: „Jutro już nas nie ma”.
Po kilkuminutowej rozmowie na osobności z bp. Gocłowskim gen. Kiszczak wrócił do saloniku z nadzieją, że może da się stół uratować.
Tekst uchwały OPZZ został odbity na ksero i przekazany do zapoznania się stronie solidarnościowej.
Magdalenka, 3 kwietnia
Krzysztof Dubiński, Magdalenka. Transakcja epoki, Warszawa 1990.
Jacek Kuroń: Trzeba powiedzieć, że niewątpliwie na zaostrzenie tych nastrojów wpłynęła akcja, ta wielka kampania zrywania plakatów, która była ze strony koalicji partyjnej błędem. I my mamy tutaj 22 województwa wymienione, gdzie stwierdzono takie zrywanie; nie wymieniana jest na przykład Warszawa, a mnie dozorcy na Żoliborzu mówią: panie Jacku, […] bardzo pana przepraszam, ja muszę, to ja zrywam pańskie plakaty, znaczy, krótko mówiąc, on otrzymał służbowe polecenie”.
Stanisław Ciosek: Ja jestem przerażony, muszę powiedzieć, tym, co nasi partnerzy uprawiają […] w całej swojej akcji wyborczej. […] Słowem, wyście przekroczyli pewną barierę przyzwoitości, jest to nieuczciwe w tej grze. I formuła „głosuj na naszych, rżnij tamtych” nie do przyjęcia. Jest to konfrontacja.
Warszawa, 19 maja
Koniec Jałty. Przez Solidarność do Europy, red. Zbigniew Gluza, Warszawa 2004.
Tow. Cz. Kiszczak: Wyniki wyborów przeszły oczekiwania opozycji. Zaszokowały, nie wie, jak się zachować. Wybory do Senatu to nasza całkowita klęska.
Tow. A. Kwaśniewski podkreślił, że sprawą ogromnie ważną po ogłoszeniu wyników wyborów jest, by nie dopuścić do spontanicznych demonstracji, nad którymi nie zdoła zapanować żadna ze stron. Tego obawia się także opozycja. Porozumieć się z „S”, by wystąpienia miały spokojny ton, bez triumfalizmu.
Tow. A. Gdula: Z listą krajową niewiele możemy zrobić. Unieważnić wyborów nie można. Jest możliwe przyjęcie przez nowy Sejm poprawki do ordynacji i nowe wybory, bądź oświadczenie, że Sejm liczy 425 posłów. Zbadać też, czy nie można dokonać nowego podziału mandatów na mocy porozumienia stron.
Tow. S. Ciosek: Nie rozumiem przyczyn porażki. Partia musi za nią zapłacić, nie poszła za nami. To gorzka lekcja. Odpowiedzialni będą musieli ponieść konsekwencje. Obecnie sprawą najważniejszą wybór prezydenta, do czego potrzeba 35 mandatów — które przepadły. O tym rozmawiać już z opozycją, bo prezydent to zabezpieczenie całego systemu.
Warszawa, 5 czerwca
Tajne dokumenty Biura Politycznego i Sekretariatu KC. Ostatni rok władzy 1988–1989, oprac. Stanisław Perzkowski, Londyn 1994.
Strona rządowa była tym razem kategoryczna, ostra i agresywna. Zapytali nas wprost, czy chcemy przejąć władzę, czy po naszej stronie nastąpiła zmiana sposobu myślenia. [...] Znajdują się pod silnym naciskiem na unieważnienie wyborów i zdaniem części partyjnego kierownictwa klęska listy krajowej narusza kontrakt polityczny, z czego należy wyciągnąć konsekwencje. [...] Zdawaliśmy sobie sprawę, że ta tendencja jest w aparacie silna, że nie można jej wzmacniać naszym sztywnym stanowiskiem.
Warszawa, 6 czerwca
Antoni Dudek, Agonia Peerelu, "Karta" nr 27/1999.
W godzinach południowych [Stanisław Ciosek i dwóch członków KC PZPR] przybyli do Sekretariatu Episkopatu wyżej wymienieni przedstawiciele władz na pilną rozmowę z abpem Bronisławem Dąbrowskim, w której brałem udział. Przynieśli wiadomość, że lista krajowa PZPR przepadła w wyborach. Powstała nerwowość w partyjnym kierownictwie. Jest silna tendencja w aparacie opowiadająca się za unieważnieniem wyborów. Arcybiskup Dąbrowski mówił, że trzeba rozmawiać z Wałęsą, by wyjść z impasu w wyborach uzupełniających, wyznaczonych na 18 czerwca 1989 r. Jeden z rozmówców powiedział, że nikt z krajowej listy nie będzie startował w wyborach uzupełniających. Sytuacja robi się nerwowa, jest nacisk na gen. Jaruzelskiego, by unieważnić wybory, który jednak zdecydował, by dziś o godz. 16.00 ogłosić prawdziwe wyniki. Komunikat jest już przygotowany przez Jerzego Urbana. Gen. Jaruzelski sprzeciwił się części aparatu partyjnego, chcąc pozostać wiarygodnym wobec społeczeństwa i zagranicy.
Warszawa, 6 czerwca
Alojzy Orszulik, Czas przełomu. Notatki ks. Alojzego Orszulika z rozmów z władzami PRL w latach 1981–1989, Warszawa–Ząbki 2006.
Tow. Cz. Kiszczak poinformował, że nasi prawnicy (prof. A. Klafkowski, prof. A. Łopatka) nie wyrazili gotowości szukania rozwiązań prawnych, wskazujących możliwości wyjścia z zaistniałej sytuacji w związku z listą krajową, natomiast KO «S» wymusił na swoich prawnikach taką interpretację prawa, która umożliwiła zwrócenie się do Rady Państwa o przyjęcie stosownego dekretu. […]
Tow. S. Ciosek poinformował o wizycie w PRON [Adama] Michnika, który wspomniał o poparciu nas w drugiej turze. Tylko pytanie — czy z tego korzystać? Jakie będą reakcje? Czy z rozmowy tow. Kiszczaka z Michnikiem wynika, że za naszego prezydenta chcą dla siebie premiera? […]
Tow. Cz. Kiszczak — [...] Michnik nie ukrywał, że boją się ekscesów. Dopóki nie staną mocno na nogach, nie pójdą na awantury. Dopiero zadeklarowali, że nie interesują ich stanowiska rządowe, że są za koalicją parlamentarną. Teraz już mówią o fotelu premiera.
Warszawa, 9 czerwca
Antoni Dudek, Agonia Peerelu, "Karta" nr 27/1999.